Jadore perfumy – zapach złocistej bogini

Prawdziwa klasyka od jednego z najbardziej luksusowych domów mody, który rynek odzieżowy, perfumeryjny i kosmetyczny zdobywa już od 1946 roku. Perfumy Diora stały się synonimem elegancji i prestiżu. Zapachy sygnowane logo tej francuskiej marki zdobywają serca kolejnych pokoleń pań i panów na całym świecie.

J’adore to jedna z wizytówek Diora. Kuszące opakowanie w złotym kolorze i połączenie musujących owoców z romantycznymi aromatami kwiatów sprawiają, że to ekskluzywne pachnidło nigdy nie wychodzi z mody.

Kwiatowo-owocowy zawrót głowy

Jadoreperfumy to woń utkana z orzeźwiającego musu owocowego, zmiksowanego ze starannie dobranymi płatkami kwiatowymi i doprawionego szczyptą bardziej wyrazistych dodatków. Nutę głowy otwiera połączenie soczystych brzoskwiń, melona i mandarynek ze słodyczą gruszki i delikatną mgiełką magnolii oraz bergamotek. Lekkie i rześkie akordy powinny przypaść do gustu wszystkim paniom, które są energiczne i żywiołowe. Kochasz ruch na świeżym powietrzu, długie spacery w letnie wieczory i wspomnienia beztroskich wakacji? To pachnidło na pewno przypadnie Ci do gustu.

W nutce serca owocowy koktajl nabiera bardziej wykwintnego stylu. Pojawiają się obłoczki jaśminów, romantycznych róż, egzotycznych kwiatów ylang-ylang i tajemniczej orchidei. To sprawia, że zapach czaruje elegancją i przestaje być klasycznym „świeżakiem”. Baza to głębokie piżmo połączone z cedrem, słodką wanilią i odrobiną kwiatów jeżyny. Wszystkie zapachy się przenikają, tworząc kuszącą woń, dzięki której perfumy Diora zyskały miano prawdziwej legendy.

Zapach złocistej bogini

Wystarczy jeden rzut oka na złocisty flakon w kształcie amfory, aby dostrzec, że to pachnidło jest prawdziwym symbolem zmysłowej kobiecości. Chcesz, wzorem Charlize Theron (spacerującej po tafli wody w złocistej sukni), móc wyszeptać każdego dnia:

- Woda, Ziemia, Słońce i ja… Jesteśmy ze Złota?


Wystarczy kilka kropel tego ekskluzywnego zapachu, abyś poczuła się, jak prawdziwa bogini – piękna, kobieca i pewna siebie.

Komentarze